Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci: - Aniu? - Najbardziej kochamy naszą mamę, bo Matka jest tylko jedna. - Bardzo ładnie. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: - Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię, by z lodówki przyniosła trzy flaszki Wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła: - Matka! Jest tylko jedna!
Policjant zatrzymuje kierowce i mówi: - Prosze dmuchać w balonik. - Nie. - Prosze pana ktoryś z nas musi dmuchnąć, ale jak ja dmuchne to na pewno pana aresztują.
Pan Kowalski wyprawił imieniny. Późną nocą zabrakło trunków, więc postanowił zostawić gości i pobiegł do pobliskiej restauracji, która była dość długo czynna. Biegnie w samej koszuli, a że to był akurat listopad, zwrócił swoją osobą uwagę dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich więc krzyknął do niego: - Obywatelu, pozwólcie tutaj do nas na chwileczkę. Proszę się wylegitymować! - Ależ panowie, ja właśnie wyprawiam imieniny, gości mam w domu i biegnę kupić trochę trunku. - A gdzie pan mieszka? - pyta policjant. - Mieszkam w tym bloku, może pan pójdzie sprawdzić. Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi: - Proszę pana, policję pan oszukuje, nieładnie! Ja byłem, pod adresem, którym pan podał, pytałem, okazuje się, że nikt taki tam nie mieszka. - Ależ panie władzo, ja naprawdę mieszkam w tym bloku, na trzecim piętrze, Kowalski się nazywam.. może teraz pan pójdzie sprawdzić - zwraca się do drugiego policjanta. Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi: - Dwa razy pan policję oszukał, nie mieszka taki, ja pytałem i dozorcy i ludzi nie mieszka taki! Zabrali go na izbę wytrzeźwień, zapłacił ile trzeba, na drugi dzień wraca, elegancko wyprasowany, dozorca zamiata ulicę przed blokiem i mówi: - Panie Kowalski, ćwiartka się należy. - Za co? - Dwa razy o pana policja pytała i nic nie powiedziałem.
Pijaczek szuka czegoś w nocy pod latarnia. Podchodzi policjant i pyta się go, co robi. - Szukam kluczy, które zgubiłem. - odpowiada pijak. Szukają więc razem i nic. Po dłuższej chwili policjant pyta się: - Czy jest pan pewien, że tutaj je pan zgubił? - Nie, ale tu jest najjaśniej!
Policjant spotyka w nocy pijaka. - Ile mam guzów na głowie? - pyta pijaczek. Policjant przygląda się i odpowiada: - Trzy. - To jeszcze dwie latarnie i będę w domu!
Stoi pijany gość pod latarnią, puka w nią i krzyczy: - Jasiek, otwieraj! Podchodzi do niego policjant i pyta: - Panie, co pan się tak drze? Pijany odpowiada: - Umówiłem się z Jaśkiem, ale on nie otwiera. Policjant bierze pałkę do ręki, stuka w latarnię i krzyczy: - Panie Jaśku, niech pan otworzy! Widzimy, że się światło pali.
Chcemy podziękować Kamilowi Piątkowskiemu za trud, wytrwałość, cierpliwość, dzielną postawę
oraz pomoc przy tworzeniu i administrowaniu tej strony - niech Ci Matka Ziemia w plonach wynagrodzi.